www.asu.pl :: Zobacz temat - Upgrade hamulcow
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   GrupyGrupy   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Upgrade hamulcow

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    www.asu.pl Strona Główna -> Sam naprawiam
Poprzedni temat :: Następny temat  
Autor Wiadomość
ernil
*
*


Dołączył: Jul 23, 2012
Posty: 80
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw Kwi 23, 2015 21:32    Temat postu: Upgrade hamulcow Odpowiedz z cytatem

UWAGA!
Upgrade hamulców nie jest banalną czynnością serwisową!
Jeżeli nie masz odpowiednich narzędzi, wiedzy i doświadczenia mechanicznego to nie zabieraj się za to sam!
Zabawa ta jest czasochłonna, wymieniane elementy kosztowne, a ewentualne błędy mogą skutkować poważnymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa!!

Poniższy tekst nie jest instrukcją sensu stricto. Jest tylko wskazówką pomocną przy apgrejdzie.

Do rzeczy...

Życie hamulców seryjnych dobiegało końca (tarcze i klocki), więc nadszedł czas na wprowadzenie w życie pomysłu, który chodził mi po głowie od dawna. Jeżdżę dużo, jeżdżę szybko. Hamulce więc mają u mnie ciężko.
A te, seryjnie montowane w "jajku" są bardzo fajne konstrukcyjnie, ale mniej fajne, jeśli chodzi o szeroko pojętą wydajność.
Najprościej zamontować stalowy oplot, oryginalną tarczę (OEM) lub EBC i np. klocek EBC Yellowstuff. Ale to wychodzi drogo, jest rozwiązaniem bez perspektyw i zwyczajnie nie niesie ze sobą wyzwania Mr. Green

Dlatego zacząłem dumać jak przeszczepić hebel z innego auta, najlepiej z innego Chryslera. Z racji tego, że kupiłem nowe koła 16" na lato, na zimę nowe koła 15", to nie chciałem generować dodatkowych kosztów (dwóch kompletów 17") i pchać się w zacisk dwutłoczkowy z jeszcze większą tarczą, więc wybór ograniczył się do nowszego modelu Voyagera z tarczą 302mm i odpowiednio większym zaciskiem.

Naturalnie nie jest to plug and play, ale nie jest też jakoś szczególnie trudne.

Po riserczu, macaniu, przestudiowaniu manuali/katalogów przyszedł czas na zakupy.

W jajku zwrotnica jest odkuwką, jarzmo zacisku jest jej integralną częścią, łożysko jest takie samo w obu modelach. Przekładając je no nowej zwrotnicy najlepiej wybić szpilki i DOKŁADNIE oczyścić przylgnię tarczy. To jest absolutnie kluczowe dla poprawnej pracy hamulców. Wibracje są niepożądane.
W modelu nowszym piasta jest stopem alu, wymusza to inny sworzeń wahacza, niż w jajku. Sworzeń ten pasuje w wahacz z jajka (wahacze są identyczne poza sworzniem). Sworzeń w nowszym modelu jest bez segera, w przeciwieństwie do tego z jajka. Jeżeli otwór nie jest wyrobiony, to wprasowanie wystarczy (można dać klej). Jeżeli jest wyrobiony, albo nie pozostawiamy miejsca na przypadek, to trzy punkty migomatem załatwiają sprawę.

Końcówka kierownicza zostaje ta sama. Łożysko przekładamy. Przezbrajamy całą piastę, musimy użyć dłuższych śrub do przykręcenia łożyska. Zaciski kupujemy ze śrubami, albo kupujemy śruby oddzielnie (M14x1.75 10.9 40mm z kołnierzem, z bezgwinciem pół/pół, albo kupujemy dłuższe i przycinamy, żeby bezgwincia było tyle, co trzeba).

Zaciski rozbieramy, piaskujemy, malujemy natryskowo (np. farba żaroodporna czarny mat, w przeciwieństwie do farb do zacisków ta nadaje się faktycznie do zacisków).

Weryfikacja części składowych, polerka/wymiana, nowe reperaturki zacisków. (Tu uwaga - te co ja kupiłem były w połowie dobre. Pasował prochownik i uszczelka tłoczka, nie pasowały gumki prowadniczek, użyłem starych, bo były idealne).

Kupujemy tarcze, klocki, płyn hamulcowy i wszystko inne, co chcemy przy okazji wymienić (przewody itp) i zaczynamy zabawę. Bo to, co było wyżej jest banalne nawet dla laika, natomiast połączenie mcphersona z nową zwrotnicą już takie proste nie jest i wymaga chwilę zabawy.

Nie miałem czasu pomierzyć sobie wszystkiego i wyciąć potrzebnych blaszek laserem, więc użyłem tego, co znalazłem pod stołem. Poza tym nie chciałem generować dodatkowych kosztów, gdyby jednak coś nie spasowało w sposób zdradziecki. Na estetykę przyjdzie czas później.

Rozstaw otworów w nowej zwrotnicy jest większy, niż w starej. Amor jest inny. Więc trzeba przerobić. Proste, ale należy pamiętać, że fajnie jest ustawić poprawnie kąty i zbieżność Mr. Green

Więc...
Cięcie górnego mocowania, blaszki, podkładki, skręcanie, następnie kąty i spawanie na amen.

Chwila zabawy na żywym organizmie, ale można tego uniknąć wcześniej lepiej planując, albo próbować zaadoptować amor z nowszej wersji. Powinno się udać po przełożeniu górnego mocowania, bo jest inne, o ile się nie mylę.
Można przespawać też całe uszy itp. Mi się zwyczajnie nie chciało, poza tym nie miałem zdechłych amorów od żaby.

Lista zakupów poniżej, ceny też (moje zakupowe, nie wiem po ile inni sobie kupią). No i kilka zdjęć, niestety kiepskich, bo brudną komórką.

Zabawa zajęła mi 10h dzisiaj i jakieś 2h jutro (zbieżność i kąty), no i 2h na malowanie, wożenie do piaskowania itp.
Zmieniałem też olej, filtry, klocki z tyłu, tarcze były po jednych klockach, więc je jeszcze zostawiłem po liźnięciu rancików. Nie wliczam tego w cenę poniżej.

Docelowo zamontuję pewnie wszędzie EBC + Yellowstuff. Chyba, że te tarcze zniosą jedne klocki poprawnie, to dam im szansę i podrzucę samego yellowstuffa. Pożyjemy - zobaczymy.

Zaciski z jarzmami: 160
Zwrotnice: 80
Reperaturki: 70
Sworznie: 75
Tarcze (Zimmermann): 330
Klocki przód (Zimmermann): 190
DOT 5.1 1l: 40zł
Śruby: 30zł

Piaskowanie: 40zł

Farba, malowanie itp.: 0zł (farbę miałem, malowałem sam)
Smar do prowadnic, smar do tłoczków, inne smary, zmywacze, chemia, itp.: 0zł (swoje zasoby)

W sumie prawie zamykamy się w 1000zł.

Nie liczę własnej pracy, nie wliczam takich rzeczy jak zbieżność itp - bo to również robię sam.































Ostatnio zmieniony przez ernil dnia Pią Kwi 24, 2015 19:04, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ernil
*
*


Dołączył: Jul 23, 2012
Posty: 80
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią Kwi 24, 2015 19:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Geometria zrobiona, przejechane jakieś 25km delikatnie, jutro krótka trasa również lajtowo, później już spokojnie można heblować do woli Mr. Green
Wszystko na razie bez problemów, hebel już ma fajniejszą charakterystykę pracy (można go precyzyjniej "dawkować"), po 100km będzie już całkiem fajnie Cool
Kilka zdjęć z dzisiaj.






Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ernil
*
*


Dołączył: Jul 23, 2012
Posty: 80
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob Maj 02, 2015 18:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przejechane jakieś 300km na spokojnie, pod koniec kilka hamowań tak ze 100km/h. Na dniach kopsnę się nocą na autostradę i zrobię kilka hamowań awaryjnych ze 150km/h. Pośmiejemy Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
robisum1
Admin
Admin


Dołączył: Jul 14, 2009
Posty: 356

PostWysłany: Czw Lut 25, 2016 21:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ernil kawal dobrej roboty zrobiłeś .
_________________
Pontiac Trans Sport 3.8 LPG
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    www.asu.pl Strona Główna -> Sam naprawiam Wszystkie czasy w strefie
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group